Chrzest - kiedy najlepiej?

[exe]

Moja wypowiedź opiera się na Słowie Bożym, więc wiemy, kogo ochrzcić i kiedy.

[Sant]

(10-15-2013 04:18 PM)largo napisał(a):  Ludzie wierzący w Boga i wierzący Bogu opierają swoje nauki i praktyki na Słowie Bożym. A ono wyraźnie wypowiada się kogo należy chrzcić. Snucie teorii albo ustanawianie własnych norm z pewnością spotka się z Bożą dezaprobatą. Jeżeli ktoś nie ma miłości do prawdy, będzie się trzymał ludzkich nauk i forsował je jako Boże.

Largo, pozwól , że zadam ci pytanie (znane pytanie) Cóż dla ciebie jest prawdą?
Kto tu snuje własne teorie i normy? Ja np trzymam się Magisterium Kościoła. I ono jest dla mnie wiążace. Pismo Święte nie spadło z nieba.

[exe]

(10-15-2013 04:18 PM)largo napisał(a):  Ludzie wierzący w Boga i wierzący Bogu opierają swoje nauki i praktyki na Słowie Bożym. A ono wyraźnie wypowiada się kogo należy chrzcić. Snucie teorii albo ustanawianie własnych norm z pewnością spotka się z Bożą dezaprobatą. Jeżeli ktoś nie ma miłości do prawdy, będzie się trzymał ludzkich nauk i forsował je jako Boże.

W tym sęk, że "miłość do prawdy" prowadzi do apostatycznych myśli, natomiast "miłość" będąca "Prawdą" prowadzi do wierności Kościołowi.

[Sant]

Ale przecież nawet Dzieje Apostolskie opisują że chrzczono całe domy, a więc również niemowlęta.

(05-31-2013 09:22 AM)wakaszatagidlibechenut napisał(a):  ``Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony.``Mk 16:16.
Najpierw wiara a później chrzest.

Owszem, lecz czemu nie odwrócić kolejności? Czyż każdy po chrzcie ma już wiarę i to ugruntowaną? Chrzest nie jest jakąś magią. Ziarenko chrztu należy rozwijać i pielęgnować w każdym wypadku. wydaje mi się, żę nieporozumienie wynika z faktu niezrozumienia czym jest wiara, albo z różnych interpretacji tego pojęcia.

[exe]

Spójrzmy na relację setnika, wobec jego nieobecnego na miejscu sługi:

""6 Jezus przeto wybrał się z nimi. A gdy był już niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół z prośbą: "Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. 7 I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. 8 Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: "Idź!" - a idzie; drugiemu: "Chodź!" - a przychodzi; a mojemu słudze: "Zrób to!" - a robi". 9 Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się i zwracając się do tłumu, który szedł za Nim, rzekł: "Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu". 10 A gdy wysłani wrócili do domu zastali sługę zdrowego." (Łk 7, 6-10).

Ta "nieobecność" jest wymownym znakiem nieświadomości sługi, który został uzdrowiony, zaś znakiem takiego uzdrowienia jest chrzest święty.

[Sant]

Mógłbyś wyjaśnić szerzej związek przytoczonego cytatu z omawianym tematem? Uważam ten dialog raczej za potwierdzenie, że wiara przenosi góry. I nawet jeśli uznamy, że znakiem uzdrowienia jest chrzest, to chyba niekoniecznie musi to być bezpośrednim dowodem na biblijne korzenie chrztu dorosłych. Bo chyba o to ci chodziło?

[exe]

Oczywiście, że chodzi o wiarę, która przenosi góry. Tą górą jest "skandal uzdrowienia" osoby potrzebującej lekarza, poprzez wiarę wstawiennika.

Niewątpliwie, taką osobą potrzebujacą uzdrowienia jest niemowlę, napiętnowane grzechem pierworodnym, zaś wstawiennika, dla przykładu, są opiekunowie.

Tak to w sercu widzę.

[Sant]

(10-15-2013 04:18 PM)largo napisał(a):  Ludzie wierzący w Boga i wierzący Bogu opierają swoje nauki i praktyki na Słowie Bożym. A ono wyraźnie wypowiada się kogo należy chrzcić.

To w takim razie w tym miejscu poniekąd zmuszony waszymi wypowiedziami, zadam pytanie: Co to jest Słowo Boże? Może mi ktoś zechce odpowiedzieć?

---