Via Ad Deum - Chrześcijańskie Forum Ewangelizacyjne
Bioenergioterapia - demoniczne działanie czy sposób na leczenie? - Wersja do druku

+- Via Ad Deum - Chrześcijańskie Forum Ewangelizacyjne (http://forum.viaaddeum.pl)
+-- Dział: Ciemna strona wiary (/forum-Ciemna-strona-wiary)
+--- Dział: Zagrożenia duchowe (/forum-Zagro%C5%BCenia-duchowe)
+--- Wątek: Bioenergioterapia - demoniczne działanie czy sposób na leczenie? (/post-Bioenergioterapia-demoniczne-dzia%C5%82anie-czy-spos%C3%B3b-na-leczenie)

Strony: 1 2


Bioenergioterapia - demoniczne działanie czy sposób na leczenie? - TOMASZ32 - 05-09-2012 04:01 PM

Za nim podam link do bardzo ciekawego i ważnego świadectwa chciałbym uwzględnić pewien fakt, który wiaże się z tematem i który ukazywał wcześniejszy stosunek Kościoła do takiej formy "leczenia" czy też "pomagania" człowiekowi,

Otóz jak byłem jeszcze w szkole podstawowej to w mojej parafii i chyba nie tylko mojej miały miejsce spotkania bioenergoterapeutów. Przybywało na nie wielu katolików i chyba nie tylko katolików. Każdy myslał, że te spotkania pomogą im w róznych chorobach. Czy tak rzeczywiście było? Trudno powiedzieć, ale może dzieki temu tematowi ktos bedzie mógł opowiedziec o takowych spotkaniach cos więcej. Ja sam, jako dziecko nie wiel odczułem, nie wiem czy wpłyneło to na moje zdrowie w sposób pozywny, nie wiem tez czy negatywny, choć przez prawie 10 lat opuściłem Kościół, ale to raczej ze względu na muzykę a nie te seanse uzdrowicielskie. W każdym badx razie teraz z perspektywy czasu widze, że w tamtym okresie a więc w latach 80-tych Kościół uznawał ta forme leczenia, obecnie jest ona uznawana za szkodliwą a nawet demoniczną.
Skąd taka zmiana stanowiska Kościoła? Czyzby to był tymczasowy brak wiedzy Kościoła na ten temat? Czyzby obecnie Kościół miał więcej przypadków szkodliwego działania tej formy leczenia? Czy wogóle mozna bioenergioterapie uznać za forme leczenia czy bardziej za jakaś formę demoniczną wpływania na psychike człowieka?

Posłuchajmy świadectwa i może na jego podstawie wspólnie nawiażemy jakaś rozmowę, dojdziemy do jakis ustaleń, wniosków. Może tez znajdzie sie ktos, kto brał udział w takich spotkaniach i będzie mógł sie tez podzielic swoim doświadczeniem? - miło by było poznać kolejne doświadczenia, świadectwa związane z wpływem bioenergoterapii na człowieka.

http://www.youtube.com/watch?v=elfRcVKdDH8&feature=related

Zapraszam do wysłuchania i dyskusji.


RE: Bioenergioterapia - demoniczne działanie czy sposób na leczenie? - exe - 09-23-2012 07:45 PM

Pamiętam , jak w latach 80ch wieku już 20go :-) przyjeżdżał bioenergoterapeuta Harris.
Do tej pory zastanawiam się nad motywami przyjęcia tego człowieka do posługi dla chorych !!!
Nie umiem sobie tego wytłumaczyć w świetle nauczania Urzędu Nauczycielskiego Kościoła.
Rzeczywiście , bioenergoterapia jest czynnością , która w swym założeniu ma leczyć mocami wewnętrznymi.
Jest to system czynności tkwiących korzeniem w okultyźmie.


RE: Bioenergioterapia - demoniczne działanie czy sposób na leczenie? - Sant - 09-24-2012 07:07 AM

Powiem szczerze- Zawsze miałem wobec Harrisa uczucia ()...sprzeczne. Podobnie jak do niejakiego Kaszpirowskiego.


RE: Bioenergioterapia - demoniczne działanie czy sposób na leczenie? - exe - 09-24-2012 09:55 AM

Nie mam żadnych danych statystycznych mówiących o wynikach medycznych prac Harrisa. Na dziś wieczór myślę zdążę przedstawić jakoweś materiały pod dyskusję :-)


RE: Bioenergioterapia - demoniczne działanie czy sposób na leczenie? - maly_kwiatek - 07-23-2020 10:13 PM

Według mojej wiedzy Clive Harris nie był bioenergoterapeutą, a raczej spirytystą.
Spirytyzm jest w Kościele uznawany za grzech, bioenergoterapia nie.
Owszem ta ostatnia przez wielu egzorcystów jest wskazywana jako tzw. zagrożenie duchowe. Zagrożenie jest zagrożeniem, a nie grzechem.

Tomaszu, nie ma już linku do filmu jaki chciałeś pokazać. Może spróbuj opowiedzieć o co chodziło w tym filmie lub znajdź podobny?


RE: Bioenergioterapia - demoniczne działanie czy sposób na leczenie? - TOMASZ32 - 07-24-2020 08:11 PM

Byłem u niego jak byłem mały - tzn chodziłem do bodajże 1 lub 2 klasy podstawówki. Rodzice mnie wzięli do niego bo było zdrowie nie takie jak trzeba. Nie odczułem niczego, potem miałem operację, która została przeprowadzona w CZD w stolicy. To nie miało nic wspólnego z tą wizytą - jakieś jej skutki uboczne, wadę miałem wrodzoną.

Z perspektywy czasu zastanawia mnie tylko dlaczego Kościół na coś takiego pozwalał? Te całe spektakle Harrisa był właśnie w Kościele,także byłem z rodzicami u tego Nardellego. Ludzie mdleli jeden po drugim. Ani moja matka, ani mój ojciec ani ja nie zasłabliśmy. Kościół jeszcze w latach 80 chętnie użyczał świątynie na te spektakle. Dlaczego zmienił zdanie?

Cytat:Jako punkt zwrotny w podejściu Kościoła w Polsce do działalności zagranicznego „uzdrowiciela” podawana jest najczęściej odpowiedź, którą pomagająca mu polska tłumaczka uzyskała na pytanie, jakimi siłami „uzdrawia”. Według kolportowanego w sieci wywiadu usłyszała, że Harris korzysta z pomocy duchów, demonów. Dowiedziała się również, że może on ich energią posłużyć się nie tylko do dobrych rzeczy, ale również do popełniania zła. Choć zastrzegał, że nigdy nie korzysta z energii do celów destrukcyjnych, to jednak był przekonany, że dzięki niej mógł uzdrawiać, ale też niszczyć.

Dzisiaj dość powszechnie w Kościele w Polsce powtarza się za Robertem Tekielim, iż wpuszczanie Cliva Harrisa do świątyń i parafialnych sal było poważnym błędem, ponieważ na długo wyrobiło w katolikach przekonanie, że bioenergoterapia ma akceptację Kościoła. Podobno tylko w prowadzonych przez niego seansach mogło wziąć udział od 3 do nawet 9 mln ludzi w Polsce.

ŹRÓDŁO: https://pl.aleteia.org/2018/05/07/dlaczego-katolik-nie-powinien-korzystac-z-bioenergoterapii/

Widzimy zatem że to co niby miało być pomocą dla człowieka a w co wierzył tez Kościół okazało się szkodliwy działaniem. Jeśli korzysta s ię z mocy demonów to nigdy z czegoś takiego dobra nie będzie.

Ale dalej jest potwierdzenie:

Cytat:O. Joseph Marie Verlinde, autor wielu książek poświęconych duchowości, który przez pewien czas był znanym w Belgii energoterapeutą, opowiadał, że gdy „uzdrawiał”, uczestniczył codziennie we mszy św., odmawiał różaniec, dużo czasu poświęcał na adorację. Gdy pojawiły się wątpliwości, czy zdolności „uzdrowicielskie”, którymi się posługiwał, pochodzą od Boga, wielu przekonywało go, że nie może być inaczej, bo przecież „pomaga ludziom”. Dzisiaj jednak o. Verlinde mówi z głębokim przekonaniem: „Pozwalałem diabłu posługiwać się mną”.

Sześć lat temu egzorcysta diecezji radomskiej ks. Sławomir Płusa w rozmowie z „Rzeczpospolitą” wyjaśniał: „Wszystko, co jest naturalne, pochodzi od Boga, a za tym, co nadnaturalne może stać dobry albo zły duch, dlatego musi być on rozeznany”.

O. Aleksander Posacki w książce „Okultyzm, magia, demonologia” stwierdził, że w kwestii bioenergoterapii mamy do czynienia z ubóstwieniem energii oraz grzechem nieroztropności otwierania się na energię nieznanego pochodzenia. Podkreślił, że bioenergoterapeuci zwykle nie wiedzą, skąd pochodzi energia, którą się posługują i jaka jest jej natura. Stwierdził też, że nawet jeśli terapeuta posiada dobre intencje, może stać się narzędziem uwikłania ludzi w grzech przeciwko pierwszemu przykazaniu, ze wszystkimi jego konsekwencjami i umożliwić działanie złych duchów.

ŹRÓDŁO: https://pl.aleteia.org/2018/05/07/dlaczego-katolik-nie-powinien-korzystac-z-bioenergoterapii/

Widzicie zatem czym grozi korzystanie z tego specjału bioenergoterpeutycznego. Myślę że cały ten tekst na stronie wyjaśnia sytuację od chwili gdy te diabelskie uzdrawiacze się pojawili ado chwili zmiany stanowiska Kościoła wobec tego zła.


RE: Bioenergioterapia - demoniczne działanie czy sposób na leczenie? - maly_kwiatek - 07-24-2020 08:53 PM

Tomaszu, czy mógłbyś określić swoimi słowami, na czym polega spirytyzm i na czym polega zagrożenie duchowe z jego strony? A potem na czym polega bioenergoterapia i na czym polega zagrożenie duchowe z jej strony?
Dlaczego Kościół uważa uprawianie spirytyzmu za grzech, a bioenergoterapii jako grzech nie wspomina się w Katechizmie Kościoła Katolickiego, ani w dokumentach Kongregacji Nauki i Wiary?

Czym różni się grzech od zagrożenia duchowego?


RE: Bioenergioterapia - demoniczne działanie czy sposób na leczenie? - TOMASZ32 - 07-24-2020 09:48 PM

To będzie trudne dla mnie Marcinie ponieważ ja nie siedzę w tych rzeczach, nawet nie wiem dokładnie z czym się jeszcze ten spirtyzm wiąże, poza jakimiś seansami wywoływania duchów. Ta bioenergoterapia to chyba to niby leczenie jakimiś bioprądami na które powołują się ci niby uzdrawiacze. Ale jak pisałem wcześniej - byłem mały i niby miało mnie to leczyć, ale nic to nie dawało. Wtedy wielu ludzi było tym omamianych. Dopiero jak dorosłem a Kościół zaczął o tym mówić jako zagrożeniu to idąc za jego nauką nie chciałem i nie chcę mieć z tym nic wspólnego. Tym bardziej ze spirytyzmem czy innymi formami zła. Trudno jest mi określać coś z czym nie mam do czynienia i trzymam się od tego z daleka.

Co do zagrożeń duchowych to jak sama nazwa wskazuje są to wszelkie zagrożenia dla duszy,prowadzące człowieka do grzechów i to ciężkich a więc to co przedstawiłeś a więc bioenergoterapia,spirytyzm,okultyzm,wróżbiarstwo i inne praktyki. To wszystko są zagrożenia duchowe,więc tutaj nie da się jak dla mnie tego rozdzielać,gdyż te praktyki wiążą się włąśnie z zagrożeniem duchowym.

Wybacz Marcinie, ale na pytanie odnośnie tego dla czego Kościół czegoś nie zrobił czy jeszcze nie zrobił nie jestem w stanie odpowiedzieć,gdyż nie ode mnie to zależy - jak sam wiesz. Nie ja o tym decyduję. Gdybym miał takie możliwości to już dawno byłoby to uznane jako zagrożenie i wpisane. Być może dlatego że Kościół nie jest sam do końca pewny? Nie umiem na to pytanie odpowiedzieć. Jak sam widzisz - niektórzy biskupi, kapłani robią takie głupoty że aż ręce opa.dają. Dziwię sie sam dlaczego niektórzy jeszcze nie zostali pozbawieni tych funkcji biskupich.

Co do ostatniego pytania czym się różni grzech od zagrożenia duchowego - cóż, zagrożenie duchowe jak pisałem wyżej to ogólne pojęcie obejmujące to co niszczy duszę a grzech przecież też ją niszczy a więc też jest zagrożeniem duchowym. Te praktyki wymieniane wyżej prowadzą przecież do grzechu i same w sobie są grzechem przeciwko Bogu.

Co do tej strony z której umieszczałem cytaty - jak sam widzisz umieściłem je by zobrazować trochę kwestię tej bioenergoterapii. Jest tam wyjaśnione jak to było na początku tej działalności Harrisa i dlaczego Kościół zmienił zdanie co do tej dziwnej praktyki leczenia.
Ja we wszystkim staram się szukać czy odnosić do nauki Kościoła, chociaż często teraz mam wątpliwości co do korzystania z tej nauki jeśli chodzi o wprowadzane nowe jakieś zmiany,przepisy. Jeśli bowiem nie daj Boże wprowadziliby udzielanie Komunii homoparom to czy mam to akceptować jako naukę Kościoła wiedząc że jest to totalnie złe? To dla mnie będzie zagrożeniem duchowym,gdyż przyszłoby mi uznawać coś co jest sprzeczne z wiarą,nauką Biblii. Tego się bardzo obawiam,aby Kościół w pogoni za protestantyzmem i tym za czym idzie świat nie upadł najniżej jak się tylko da. Niech Bóg chroni Kościół przed takimi upadkami.


RE: Bioenergioterapia - demoniczne działanie czy sposób na leczenie? - maly_kwiatek - 07-24-2020 10:13 PM

W moim pytaniu chodziło mi o to byśmy wspólnie doszli do tego, że odstępstwem od drogi do Boga jest grzech, zwłaszcza ciężki.
Żadne studia, występy artystyczne i udział w tych w studiach i występach, żadne zajmowanie się substancjami chemicznymi i ziołami, preparowanie z nich leków, żadne obcowanie świętych, wreszcie, żadne uzdrawianie metodami naturalnymi, uczenie się tych metod i uczenie ich innych osób, nie są grzechami!
Kościół słusznie uczy, że w pewnych okolicznościach wymienione przeze mnie działania mogą prowadzić do grzechu. Kiedy? Ano tedy, gdy są prowadzone w nieczystej intencji, w intencji, w której z pierwszego miejsca uwagi zepchnięty zostaje Bóg, przeważnie po to, by zajął to miejsce własny egoizm i - uwaga - w niektórych przypadkach chęć zapanowania nad naturą, nad ludźmi i wreszcie nad Bogiem.
To ogromne zagrożenie duchowe - jednak w samej swej istocie nie jest grzechem. Może stać się grzechem, jednak nie zawsze się staje. Dlaczego? Ano dlatego, że różnymi ludźmi kierują różne intencje. Bez wiedzy o tych intencjach nie wolno nikogo potępiać, np. za to, że tworzy i podaje lekarstwo, które przy złej intencji mogłoby być śmiercionośną trucizną.


RE: Bioenergioterapia - demoniczne działanie czy sposób na leczenie? - TOMASZ32 - 07-24-2020 11:14 PM

Marcinie, ale należy też rozróżniać obcowanie świętych od wywoływania duchów zmarłych. Nie każdy zmarły jest święty. Dusze niektórych zmarłych mogą być duszami ludzi złych a więc mogą zaszkodzić człowiekowi gdy się je wzywa,tym bardziej niepotrzebnie.
Kiedyś oglądałem jakiś program na ten temat i to było szokujące co dusza robiła gdy ją wezwali podczas takiego seansu. Zginęło parę osób. To jest zupełnie coś innego. Poza tym samo wzywanie dusz zmarłych jest grzechem,dusza powinna być tam gdzie trafiła,nie można jej od tak wzywać dla własnych potrzeb.

Obcowanie świętych:

Cytat: Przed ludzkością pokazują się nowe zagrożenia, szczególnie do ingerowania w tajemnicę życia ludzkiego. Nasze czasy z dużą dozą pustki, lęku, samozniszczenia, każą z większą ufnością szukać wspólnoty życia i miłości. Taką wspólnotą, w której dokonuje się zbawienie człowieka, jest Kościół. Pierwszym punktem wyjścia dla osiągnięcia świętości jest wszczepienie w Chrystusa, które dokonuje się w sakramencie chrztu.

Generalnie tłumacząc „wspólnota świętych” (świętych obcowanie, communio sanctorum) oznacza ponadnaturalne zjednoczenie Kościoła na ziemi, w czyśćcu i w niebie. Te oblicza Kościoła uobecniają Kościół jako Mistyczne Ciało Chrystusa. Głową tego Kościoła jest sam Chrystus. Odzwierciedleniem zespalającym jedność jest wzajemna miłość. Pomocy potrzebuje zawsze walczący (prześladowany) Kościół pielgrzymujący na ziemi, i Kościół zadośćcierpiący w czyścu.

Communio sanctorum zobowiązuje do wzajemnej miłości żywych w stosunku do zmarłych. Miłość ta wyraża się w świadczeniu pomocy ze strony zbawionych w niebie i zobowiązuje do wstawiennictwa za żywych „wspólnoty świętych”. Obejmuje ona zatem Kościół w wymiarze ziemskim i niebieskim.

Szeroko pojęta „wspólnota świętych” odzwierciedla prawdę, że Kościół jest ze swej natury „święty” oraz jest „Kościołem świętych” (H. de Lubac). Kościół pragnie podkreślić, iż Bóg objawił wszystko, co człowiekowi jest konieczne do zbawienia. I to pielęgnuje, przechowuje jako swój depozyt wiary.

Święty Paweł nazywa wierzących świętymi, jako że należą do świętego Boga, oraz zostali uświęceni przez Chrystusa. Święci są więc orędownikami wierzących, gdy polecamy Bogu w modlitwie nasze troski i potrzeby. Wzywając ich pomocy, uważamy ich za naszych pośredników u Boga i w takim sensie nazywamy ich patronami.

ŹRÓDŁO: https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/communio_sanctorum.html

Tutaj jest o spirytyzmie:

https://egzorcyzmy.katolik.pl/definicje-spirytyzmu/

A tutaj masz zdanie egzorcysty na temat wywoływania duchów,czym to się może skończyć a zatem jest pokazana różnica między tym świętych obcowaniem a seansem spirytystycznym związanym z wywoływaniem duchów.

Tutaj masz świadectwo o wywoływaniu duchów (aż trudno w coś takiego wierzyć normalnemu człowiekowi):

https://www.fronda.pl/a/zobacz-co-dzieje-sie-z-czlowiekiem-ktory-odbyl-seans-spirytystyczny-mocne-swiadectwo,68905.html


Wiele rzeczy może się wydawać dobrych,ale nie wszystkie przynoszą korzyść, szczególnie tą duchową.
Weźmy alkohol: w Kanie Jezus sam przemienił wodę w wino aby goście mogli się dobrze bawić. Czy widział coś w tym złego skoro sam im ułatwił picie wina? Raczej nie. Ale to była okazja - świętowanie. Niektórzy piją koniak dla zdrowia, wino na serce, piwo na kamienie nerkowe. Alkohol wydaje się by dobry, ale czy przyniesie korzyść jeśli człowiek zacznie go używać w złym celu-czyli upijania się?

Tak samo jest z innymi rzeczami. Wiele zależy od tego do czego to ma służyć, czemu ma to służyć,jak się z tego korzysta - dobru czy złu? Jeśli tak jak w przypadku Harrisa miał korzystać z pomocy demonów by niby uzdrawiać to nie ma znaczenia jaki to był też cel - leczenie,ale jakie? Mocą zła? Korzystanie z mocy zła jest grzechem. I nie ważne czy taki człowiek będzie bionenergoterapeutą czy innym uzdrawiaczem,jeśli korzysta z mocy zła, demonów czy czegoś innego ze złem związanym to nigdy to dobre nie będzie i będzie zawsze grzechem,bo nie ma tam żadnego wpływu Boga,Jego działania. I takie rzeczy trzeba rozeznawać gdyż można wpaść w sidła zła z którego ciężko będzie wyjść.