Pentecostal - świadectwo życia.
|
03-21-2012, 02:31 PM
Post: #1
|
|||
|
|||
Pentecostal - świadectwo życia.
Na początek to chciałbym zachęcić do dzielenia się świadectwami bo są one naprawdę czymś niesamowicie dobrym i błogosławionym. Mimo, że jestem innego wyznania aniżeli większość czytających, to chciałbym powiedzieć, że spotkałem tego samego Boga którego spotykają wszyscy szczerze mu oddani. Lubię dzielić się swoim świadectwem aczkolwiek jest to dla mnie bardzo trudne.
Wychowywałem się w rodzinie chrześcijańskiej, miałem dobry przykład patrząc na rodziców, dziadków, wujków... Od najmłodszych lat pamiętam kiedy paliłem się do pomocy w kościele, ale byłem tylko takim niedzielnym chłopcem. Pamiętam już w podstawówce przekleństwa to dla mnie było coś normalnego, oczywiście nieźle się z tym maskowałem bo w domu rodzice o niczym nie wiedzieli. Czym byłem starszy tym gorsze rzeczy robiłem, pojawił się alkohol, papierosy, sporadycznie narkotyki, (ale ile razy trzeba zamordować by być mordercą) dziewczyny co doprowadziło mnie do grzechu cudzołóstwa. Ale w tym wszystkim najgorsze było to, że wiedziałem, że źle robię, wiedziałem, że Bogu się to nie podoba i w sytuacjach kryzysowych zazwyczaj się do Niego zwracałem o pomoc, ale to było chwilowe, do rozwiązania problemu. Wiedziałem, że Bóg istnieje, wiedziałem też, że jest piekło i właśnie tam prowadzi mnie moje życie, tylko, że ten świat mnie jakoś bardziej fascynował. Bałem się, że kiedy zdecyduję pójść za Jezusem to moje życie może być trochę nudne... Rozumiecie o co chodzi, żadnego alkoholu, kolegów (tych złych), imprez no i w ogóle... Między czasie trafiłem na pewną konferencję dla młodzieży, oraz obóz młodzieżowy nad jeziorkiem pod namiotami z ludźmi których trochę znałem. Nie czułem się tam jakoś obco bo o Bogu przecież sporo wiedziałem. To było dla mnie jak taka dwu tygodniowa niedziela tyle, że z ludźmi z którymi się fajnie dogadywałem i w super fajnym miejscu. No, ale po obozie wróciłem do codzienności i życie biegło po staremu. Dwa lata później znowu była okazja tam pojechać, ale tym razem wybierając się tam miałem takie przekonanie, że muszę jechać bo Bóg chce mnie zmienić. Było wiele przeciwności żeby tam pojechać, ale się udało i Bóg miał w tym plan. Na tym obozie zawsze wieczorem przy ognisku z gitarką były społeczności i na jednej z nich pewna osoba mówiła świadectwo swojego życia. Wtedy jakby otworzyły się mi oczy, odszedłem na spokojne miejsce by być sam i ze łzami w oczach prosiłem Go by mnie zmienił i by mnie oczyścił i On to zrobił a najlepsze było to, że w momencie mi odpowiedział. Gdy skończyłem modlitwę w dali usłyszałem piosenkę którą grupa śpiewała przy ognisku a jej słowa (Wołałem, Pan usłyszał mnie. Czekałem, do mnie zbliżył się.) były jak słowa Boże. Byłem taki szczęśliwy...:) No i zaczął się piękny okres mojego życia, było trudno zaliczyłem bardzo wiele upadków, ale dziś stoję na mocnej skale jaką jest Jezus Chrystus. Doświadczyłem wielu cudów i wiem, że w sercu mam Jezusa. Stąpam po twardym gruncie i zmierzam do wieczności. Chwała Panu!!! Jeśli doczytałeś do końca to gratuluję. I teraz jest czas byś założył/a nowy temat i podzielił/a się swoim świadectwem. Pozdro Pentecostal :blush::blush::blush:[/font] |
|||
03-22-2012, 12:22 AM
Post: #2
|
|||
|
|||
RE: Pentecostal - świadectwo życia.
Twoje świadectwo jest otwarciem oczu innym, każdemu, komu sie wydaje, że jego zycie jest przegrane.
Nic podobnego. Bóg kocha i czeka na każdego i jesli chcesz do Boga wrócic to nie czekaj z tym długo, tym bardziej, że nikt z nas nie zna dnia ani godziny, kiedy przyjdzie mu spotkac sie z Bogiem. Chcesz zobaczyc Boga? Idź za Chrystusem, gdyz to w nim objawił sie Bóg, Jego miłośc i przebaczenie a skoro Jezus pełnił wolę Boga to i my - idac za Jezusem także możemy ja pełnić. To łatwe nie jest, bo czeka nas wiele pokus, ale ważne aby te wszystkie upadki powierzac Chrystusowi. Oddałeś się Chrystusowi i teraz nawet jesli masz upadki to mimo to wiesz, gdzie jest włąściwa droga, wiesz co robić, aby byc bliżej Boga i że On nadal kocha nie brzydząc sie nami - grzesznikami. |
|||
12-02-2015, 09:57 AM
Post: #3
|
|||
|
|||
RE: Pentecostal - świadectwo życia.
Szedłam przez życie, kłamiąc, kradnąc i zabijając siebie alkoholem, łajdactwem ,i lekami . Czyniłam zło i zło zbierałam,, nie widziałem swoich grzechów, win i całej tej zgnilizny w sobie. Bałam się wejść do kaplicy , Kościoła ,gdzie odmawiana była msza św. . Uważałam się za kogoś gorszego, dlatego wolałam ''szlajać '' się po mieśćie , szukając nie wiadomo czego. Już dawno wyłączyłam się z grona wierzących, poprzez czyny , choćby dlatego, że samowolnie się apostazjowałam i dobrze mi było wtedy z tym. Po długiej 20- paroletniej tułaczce dokonała się we mnie przemiana , ogromna potrzeba powrotu do Boga , do tego stopnia ,że ''zaatakowałam '' kurię i powiedziałąm ,że chcę natychmiast , zaraz wrócić do Kośćioła . Na szczęście potraktowali to poważnie , powrót nie był łatwy, nie raz trzeba było się upokorzyć .Zdarzały się chwile załamania, myślałam wtedy – po co tam szłam, kiedy mogłam spać sobie w domu w swoim wygodnym łóżku i oszczędzić tyle przykrośći. Jednak warto było przejść tę drogę, nawet mieć odciski. To takie skrótowe świadectwo , nie jestem zbyt wylewna.Fazę miałam , to napisałam .
|
|||
12-02-2015, 10:13 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-02-2015 10:14 AM przez Sant.)
Post: #4
|
|||
|
|||
RE: Pentecostal - świadectwo życia.
Dzięki.
Napisałaś, że potraktowali Cię poważnie: (12-02-2015 09:57 AM)Duśka napisał(a): ... Na szczęście potraktowali to poważnie , powrót nie był łatwy, nie raz trzeba było się upokorzyć . Myślę, że warto (jeśli możesz) napisać na czym polegała ta powaga. Opisać ową drogę powrotu. Czy to były jakieś katechezy? Czy podpisywałaś jakieś dokumenty? |
|||
12-02-2015, 11:27 AM
Post: #5
|
|||
|
|||
RE: Pentecostal - świadectwo życia.
Faza się skończyła , cdn. za pół roku .
|
|||
12-02-2015, 11:58 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-02-2015 12:00 PM przez Sant.)
Post: #6
|
|||
|
|||
RE: Pentecostal - świadectwo życia.
Szkoda
|
|||
12-03-2015, 12:10 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-03-2015 12:11 AM przez TOMASZ32.)
Post: #7
|
|||
|
|||
RE: Pentecostal - świadectwo życia.
Szybko zleci, anwet się nie spostrzeżemy jak Duśka dostanie nowej fazy i napisze coś więcej. Bóg nagradza cierpliwych.
"Miłość oznacza rozprowadzać ciepło, nie dusząc się przy tym wzajemnie. Miłość oznacza być ogniem, ale wzajemnie się nie spalać." Phil Bosmans |
|||
12-28-2015, 08:40 AM
Post: #8
|
|||
|
|||
RE: Pentecostal - świadectwo życia.
No i co z tą fazą? - Tomaszu - proroków poznaje się po tym, że ich proroctwo się spełnia.
Duśka - pomóż Tomaszowi. |
|||
01-11-2016, 06:13 PM
Post: #9
|
|||
|
|||
RE: Pentecostal - świadectwo życia. | |||
01-12-2016, 09:02 AM
Post: #10
|
|||
|
|||
RE: Pentecostal - świadectwo życia.
[/quote]
A jakie katechcezy ?. Proboszcz wrzucił mnie do kaplicy i kazał na głos mówić całą regułkę pod krzyżem i potem dał do podpisania domument. Ale miałam stracha . [/quote] Hhmm...nie za bardzo rozumiem....tak bez żadnego wprowadzenia w wiarę? Bez żadnej pomocy: merytorycznej?, jakiejś wspólnoty? Normalnie to powinna być jakaś formacja, jakaś inicjacja.... A w twoim przypadku tak z marszu? |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości