Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dlaczego tak Was nazywają?
05-15-2012, 03:39 PM
Post: #1
Dlaczego tak Was nazywają?
Spotkałem się z opinią wielu katolików, że neokatechumenat, to odstępcy. Zastanawiam się dlaczego Was tak nazywają?
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
05-19-2012, 10:47 PM
Post: #2
RE: Dlaczego tak Was nazywają?
Odpowiedź jest prosta, choć ja nie rozumiem dlaczego tak jest, że katolicy nie uznają czegoś co jest cześcia Kościoła, często też walczą między soba o coś, co przecież łaczy ich z tym samym Bogiem.
Ale wracajac do odpowiedzi: katolicy uznają braci z Drogi za odstepców ponieważ nie znają dobrze tej rzeczywistości, nie znaja Drogi, opieraja sie często na opiniach innych a nawet jak niektórzy byli na Drodze to tez odchodzili nie rozumiejąc tego, co było im przekazywane, nie podobała im się Droga, poniewaz to rzeczywistosć, która odkrywa prawde o nas jako grzesznikach. Prawda boli i nie każdy chce sie przyznawać do tego, że tym grzesznikiem jest, niektórzy maja tak wysokie mniemanie o sobie, że mówienie im, że są grzesznikami, jeszcze może wstretnymi uderza w nich jak piorun. Ale tam nikt nikogo nie potępia za to, że jest takim a nie innym człowiekiem.

Po za tym Eucharystia, Liturgia to cześci które są czyms zupełnie innym od mszy św, choć jest to tak naprawde ta sama Eucharystia: te same czytania, taki sam prawie przebieg, ksiądz/kapłan celebrujący Eucharystie korzysta z Mszału Rzymskiego, z Lekcjonarza, z naczyń liturgicznych, spozywa sie Ciało Pańskie i pije sie Krew Pańską.

Nauczanie jest oparte na nauce Kościoła, więc nie bardzo rozumiem dlaczego tak bardzo katolicy chca Droge niszczyć, ale rozumiem, że może im sie taka forma Eucharystii nie podobać. Odstępstw od nauki Kościoła tam nie ma, ale ludzie patrzą na wiele spraw zupełnie inaczej. Wystarczy spojrzeć na osoby z grona tzw tradycjonalistów: im się wiele nie podoba w Kościele posoborowym, tak samo jak katolikom nie podoba sie inna forma Eucharystii niż ta, która odbywa się w niedziele w Kościele. Trudno zrozumiec inna formę, trudno zrozumieć tez fakt, że taka forma Eucharystii może jednoczyć ludzi, że można tez brac czynny udział w Eucharystii, nie tylko jako słuchacz, ale przygotowując ją np po przez wprowadzenia do czytań. Gdzie tutaj sa odstepstwa? Ktoś kto nie doświadczył zycia wspólnotowego nie zrozumie takiej rzeczywistości, opiera sie tylko na tym co jest w Kościele a więc na mszy św. Ale gdy przypatrzec się ostatniej wieczerzy Chrystusa widac jest, że Jezus nie spozywa Hostii tylko chleb, pije wino awięc Eucharystia wspólnotowa jest odwzorowaniem tego co było podczas ostatniej wieczerzy Jezusa, jak wyglądała Eucharystia wczesnochrześcijańska. Nic co jest na Drodze nie jest wbrew podstawowym przepisom obowiązujacym w Kościele. Jak tez wiadomo - Droga po raz kolejny została zatwierdzona przez papieża, drugiego już, po wczesniejszych przebadaniu, analizach i zmianach w sprawowaniu Eucharystii czy Liturgii.

Katolików to jednak nadal nie zadowala, bo tego po prostu nie rozumieja, zamykaja sie na wszystko a tym bardziej na coś, co otwiera prawdę o człowieku. Ale wystarczy przyjrzec sie owocom Drogi, czego sie raczej nie zauważa. Widzi sie najcześciej minusy, bo sie czegos nie rozumie, ale gdy sie zobaczy plusy to może łatwiej jest wtedy zrozumieć.

Niektórzy uważają, że ludzie zDrogi odcinaja sie od swoich bliskkich? Ale dlaczego tak sie uważa? Ponieważ jesli ktos słyszy jakieś złe opinie, jeśli bliscy chca niszczyc to co człowiek stara sie odbudować to nic dziwnego, że sie odłaczaja, bo nie chcą aby ktos wpływał na ich życie - to jest normalne zachowanie i wielu katolików tak czyni, ale łatwiej jest widziec drzazge w oku brata niż własna belke w swoim oku.

Droga wielu ludziom pomogła wrócic do Chrystusa, pomogła wysć ze śmierci, z sytuacji, które po ludzku sa dla człowieka gwożdziem do trumny a więc bardzo trudnych, gdzie człowiek nie wiedział co ma robić. Wielu ludzi ma teraz normalne życie, jest w Kościele, przyjmuje sakramenty. Sam to widziałem sam znam takich ludzi, dlatego nie uważam, aby Droga była czymś złym aby były w niej jakies odstepstwa od nauki Kościoła.
A bracia to nie jacyś święci, pobozni ludzie, którzy uważaja się za wielce dobrodusznych, poboznych, ale zwykli grzesznicy jak wielu z nas, ale z tym, że sa to ludzie z bagażem ogromnych doświadczeń, cierpienia, których Chrystus wyprowadza ze śmierci do życia, do normalności, do przezywania swojego zycia po chrześcijańsku.

Myślę, że takim katolikom, którzy tak uważają Droge towarzyszy zazdrość, brak odwagi, dlatego tak uważają. Ja byłem prawie 10 lat na Drodze i nie moge powiedzieć, że żałuję. Nie żałuję, bo dzieki Drodze wiele zrozumiałem, wiele mi Droga pomogła. Czasami jednak sa sytuacje, które skłaniaja człowieka do rezygnacji, do wyboru innej drogi, ale mimo to nie uważam Drogi za cos złego, wręcz przeciwnie - jest to ogromna pomoc, szczególnie dla ludzi, którzy sa po za Kościołem, u których wiara jest bardzo słaba, którzy przeżywaja jakies poważne kryzysy lub upadki.

DROGA JEST CZEŚCIĄ KOŚCIOŁA I CZAS TO PRZYJAĆ I ZROZUMIEĆ. A KTO NIE ROZUMIE TO JEGO PROBLEM.
Świadczy on tylko o braku wiedzy na ten temat lub zazdrości i braku odwagi, aby odkrywać w sobie prawde, prawdziwa naturę dziecka Bożego, nature człowieka słabego, grzesznika, którego Bóg kocha - takiego łotra, który wisząc obok Chrystusa prosi Go tylko o jedno" wspomnij na mnie jak będziesz u swojego Ojca" Wspomnij, a więc uwzględnij, że jestem słaby ale wierzę, że możesz mnie wybawić, że pragnę byc inny, być zbawiony, miec zycie w sobie. On uwierzył w Chrystusa wiedząc, że zasłużył na kare jaka go spotkała, uwierzył i jasno to uwzględnił mówiąc, że"my słusznie ponosimy winę za nasze uczynki, ale On niczego złego nie zrobił" Bracia z Drogi doskonale wiedzą, że sa słabi, ale chcą zmienić coś w swoim zyciu - chcą wyjsć z dołu śmierci i miec życie w sobie.

Szkoda, że tak wielu tego nie może zrozumieć.

"Miłość oznacza rozprowadzać ciepło, nie dusząc się przy tym wzajemnie. Miłość oznacza być ogniem, ale wzajemnie się nie spalać."

Phil Bosmans
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
05-28-2012, 12:56 PM
Post: #3
RE: Dlaczego tak Was nazywają?
(05-15-2012 03:39 PM)Soter napisał(a):  Spotkałem się z opinią wielu katolików, że neokatechumenat, to odstępcy. Zastanawiam się dlaczego Was tak nazywają?
Czy to aby na pewno katolicy?
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
05-28-2012, 01:29 PM
Post: #4
RE: Dlaczego tak Was nazywają?
Za katolików moga sie uważac, moga nawet nimi być, ale to tez wcale nie oznacza, że wiedza co mówią lub że czynia dobrze. Myśle, że nie ma sie czym przejmować, bo ludzie często pisza różne rzeczy, ale nie zawsze są one dobre czy miłe drugiemu człowiekowi a także Bogu. Po za tym troche wyjasniłem podejście do Drogi, jeśli ktoś tego nie rozumie to juz jego problem.

"Miłość oznacza rozprowadzać ciepło, nie dusząc się przy tym wzajemnie. Miłość oznacza być ogniem, ale wzajemnie się nie spalać."

Phil Bosmans
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
07-25-2012, 12:51 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-25-2012 12:53 PM przez Sant.)
Post: #5
RE: Dlaczego tak Was nazywają?
Cytat:Spotkałem się z opinią wielu katolików, że neokatechumenat, to odstępcy. Zastanawiam się dlaczego Was tak nazywają?
A ja spotkałem się z opinią - neokatechumenat - czarna gwardia papieża? - dlaczego?
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości

Kontakt | Via Ad Deum | Wróć do góry | Wróć do forów | Wersja bez grafiki | RSS