Via Ad Deum - Chrześcijańskie Forum Ewangelizacyjne

Pełna wersja: Opętanie - duży czy mały problem?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Aby zrozumieć jaki to problem może na początek przedstawię swoje wrażenia po przeczytaniu wywiadu z mama opetanej Kasi, który był umieszczony w dzisiejszym specjalnym wydaniu Gazety Polskiej.

Gdy czytałem ten wywiad to miałem takie samo wrażenie jak po obejrzeniu filmu "Egzorcysta" - sytuacja dziewczynki, której serwowano terapie lekarskie uznając ją za chorą psychicznie a także pakowano w nia diabelskie praktyki ze strony ludzi, którzy zajmują sie wahadełakmi, bioenergoterapią i innymi przedmiotami, lekami, które tak naprawdę nie były potrzebne a nawet były bardzo szkodliwe i niebezpieczne. W dużej mierze to właśnie te praktyki, te sposoby leczenia stały sie przyczyną tego opętania. Potem juz była sytuacja prawie jak z tego wspomnianego filmu: rzucanie ciałem o ścianę, moczenie sie itp rzeczy. Po prostu straszne.

Takich przypadków jest jak widac co raz więcej a nie mniej. Pamietamy tez doskonale film dokumentalny o egzorcyzmach na Anneliese Michel.
Zło działa w różny sposób. Dziś też otrzymałem linka do innego przypadku dręczenia - po przez duchy zmarłych - link poniżej). Myślę, że to też ma związek z działaniem zła, ale sam nawiedzany człowiek nie widzi niczego złego w przeklinaniu, w bluźnieniu, nie korzysta jednak ze spowiedzi, uważa, że nie ma grzechu, uważa sie równiez za osobę wierząca choć niepraktykujacą.

http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/labisze...54955.html

Do czego takie sytuacje prowadzą? CO NIOSA ZA SOBA NIBY NIEWINNE, CZĘSTO MOŻE NAWET NIEŚWIADOME WIZYTY U UZDROWICIELI, JASNOWIDZÓW, WRÓŻEK I INNYCH OSÓB POSŁUGUJACYCH SIE NIEKONWENCJALNYMI METODAMI LECZENIA?
Często takie osoby okłamuja swoich klientów, że są osobami wierzącymi, aby wyciągać pieniądze za leczenie, za wizyty. WARTO TUTAJ ZADAĆ JEDNO KONKRETNE PYTANIA: czy osoba wierząca mająca jakies dary od Boga posługuje sie wahadełkiem lub amuletami? Czy w tym pokłada swoją moc uzdrawiania lub czy te symbole maja właściwości lecznicze? Czy osoby uzdrawiające otrzymujace dary od Boga kiedykolwiek posługiwały sie takimi znakami?

Według mnie naszła moda na wykorzystywanie ludzi za pomoca różnych praktyk, często podszywając sie pod osoby naprawdę wierzące. I nic dziwnego w tym, że do ksiezy egzorcystów sa długie kolejki a same egzorcyzmy ciagną sie latami. Pozbycie sie zła z życia człowieka graniczy z cudem i chyba za takie powinno byc to uznawane, bo zło działa i tak łatwo nie odpuszcza.

A jakie jest wasze zdanie? Czy ktos z was doświadczył dręczenia lub poważniejszych ataków złego? Jak wy odbieracie takie wydarzenia czy przypadki? Czy może czytaliście już ten dodatek i chcielibyście sie podzielić swoimi spostrzeżeniami?

ZAPRASZAM DO DYSKUSJI.
Rzeczywiście , ojciec kłamstwa - szatan - nie ukazuje się , wiedząc o profitach płynących z niewiary w jego istnienie.
Nawet nieświadomość swych działań nie zwalnia człowieka z odpowiedzialności za nie.
Spotykam ludzi w mniejszym lub większym stopniu opętanych lub zniewolonych.
Niekoniecznie przez rogatą istotę. Diabeł bardzo intensywnie nasycił swoim duchem różne ludzkie przedmioty i działania.
Pieniądze, seks i władza a także wszechwładny egoizm - to chyba najczęstsze dziedziny, w których siedzi duch demoniczny.
Dbajmy, by te sprawy nie opętały nas.
Zapewne słyszałeś powiedzenie że na "dnie kieliszka diabeł siedzi" a więc diabeł może być wszędzie i opętywać na różny sposób. Nie koniecznie musi wchodzić w ciało człowieka tak jak to jest przy tych już mocnych stanach opętania. Te opętania to tylko przykłady demonstracji jego siły,czasami nawet nadprzyrodzonej,ale myślę że w wielu przypadkach nawet nie musi nikogo w ten sposób opętywać. Wystarczy że odsuwa człowieka od Boga po przez grzechy. Wręcz genialnie idzie mu z homoseksualizmem,nawet kapłani na to idą i udzielają sakramentów homoparom, odprawiają dla nich msze profanując tym samym sakramenty.
I takich miejsc,stref w których on działa jest wiele.

Dlatego w jakimś stopniu interesuję się sprawami egzorcyzmów ale od strony zagrożeń a więc tam gdzie coś może prowadzić do zła-muzyka,okultyzm i inne by przestrzegać przed tym,by też w razie potrzeby sugerować pomoc księży,egzorcystów,spowiedź,modlitwę.
Nie walczę z nim bezpośrednio gdyż jak pisałem na forum Z Chrystusem - od tego są egzorcyści. To co mnie wolno jako zwykłęmu katolikowi to odmawiać proste modlitwy lub tzw egzorcyzmy proste aby oddalać od siebie zło. To jest dopuszczone i można z takich modlitw korzystać aby zło trzymało się od nas z daleka.
Jednym z pierwotnych i kluczowych zniewoleń człowieka jest strach.
Myślałem ostatnio by uruchomić jakieś studium na facebooku czy gdzie indziej na temat ogarniania strachu. Rzecz miałaby uczyć ludzi identyfikowania źródła rodzącego się lub starego strachu, a następnie rozprawiania się z nim metodą otwarcia na Boga, a nie powszechnie stosowaną metodą otaczania się tarczami zabezpieczającymi, lub co gorsza, agresją wobec ludzi, których podejrzewa się, że niosą zagrożenie.
Na razie nikt nie dostarcza takiego seminarium, czy cyklu szkoleń i dlatego każdy powinien ze swoim strachem radzić sobie sam. Ja tylko przypominam, że gdy myśli się, że jest się samemu, to zawsze jest się z Aniołem Stróżem i z Bogiem.
To mogłaby być bardzo dobra i duża pomoc dla ludzi. Ale to pokazuje że można pomagać ludziom którzy zmagają się z jakimś złem na różny sposób,każdy na swój sposób i na własne możliwości. Jedno nas może jednak łączyć - taka pomoc ma prowadzić człowieka do Boga bo tylko w taki sposób może chronić się przed złem.

Warto jednak brać od uwagę że czasami Bóg dopuszcza zniewolenia aby sprawdzić czy wiara człowieka jest prawdziwa, silna. Tak było przecież z biblijnym Hiobem. Święci tez doświadczali ataków szatana mimo że byli blisko Boga. Przecież Bóg mógł ich chronić przed tym.
Ale im szatan ich atakował tym oni bardziej się modlili.

Katolik powinien żyć świadomością że walka z szatanem się skończy, ale nikt z nas,nawet kapłani go nie pokonają,nie dadzą nawet rady. Ta ostateczna walka będzie z Jezusem- to On zakończy jego działanie - na wieki,dlatego zwykły katolik nie powinien się brać za poważną walkę. Wystarczy że będzie się modlił, ze będzie przyjmował sakramenty, względnie tak jak ja - ostrzegał przed tym co może prowadzić do zła, do opętania i na tym kończy się działanie katolika. Ostrzejsza walka to walka egzorcystów i za nich możemy się także modlić aby im się ta walka udała, aby pokonali zło i uwalniali ludzi od złego. To jedyne co możemy robić by pomagać i przyprowadzać ludzi do Boga.
Przekierowanie