Soter napisał(a):Nawet jeśli partner dopuści się cudzołóstwa, to strona niewinna może przebaczyć. Jednakże to jest jej decyzja i jeśli nie przebaczy, to z Bożego punktu widzenia ma prawo rozwieść się i zawrzeć nowy związek małżeński.
Mam nadzieję, że użycie przez ciebie słowa "partner" miało okreslać tylko osobę, która przyjeła związek małżeński a więc żony lub męża? - w tym sensie użyłes tego okreslenia? Pytam poniewaz jak sant słusznie zauważył :
Cytat:partnerstwo to związek niesakramentalny
a w związku z tym nie można pisać o żadnym rozwodzie w przypadku związków partnerskich, to byłby absurd, zaprzeczenie czemuś co nie istnieje. Rozwód dotyczy tylko osób, które zawarły związek cywilny a w przypadku związków sakramentalnych żadnych rozwodów nie ma.
Samo stwierdzenie nieważności małżeństwa jest w obecnych czasach bardzo mocno naruszane i powinno zostac ograniczone do naprawde szczególnych przypadków. Przysięga małżeńska wiąże ludzi na stałe, aż do smierci a wszelkie kombinacje i walka o uzyskanie takiego unieważnienia sakrametalnego związku często jest zwyczajną kpiną z tego sakramentu. Dlatego uważam, że Kościół powinien nałozyc wiekszy nacisk na zawieranie związków sakrametalnych, wymagać większego, bardziej zaawansowanego przygotowania do zawarcia związku po przez nauki przedślubne, które byłyby znacznie dłuższe i bardziej szczegółowe, aby też osoby duchowne kierujace/prowadzące takie nauki mogły oceniać właściwe przygotowanie pary do przyjęcia związku pod wieloma względami. Także i dokumentacja składana w kancelariach parafialnych powinna byc bardziej szczegółowa, tak aby w póxniejszym czasie wykluczac mozliwości wydawania takich wniosków o unieważnienie związku sakramentalnego.
Soter napisał(a):Zgadzam się z tym, że trzeba pomóc osobom, których związek się rozpada. Ale żaden człowiek nie dostał uprawnień od Boga, by udzielić rozwodu - zwłaszcza jeśli wiąże się to z uiszczeniem opłaty. Co o tym sądzisz, Tomaszu?
Jeśli juz to używam słowa "uważam" lub "myśle" a nie "sądzę", gdyz nie jestem sędzią nad ludźmi, nie moge nikogo sądzić.
A teraz wracając do twojego pytania: uważam, że związku sakramentalnego nikt nie powinien rozwiązywać po za Bogiem a Ten może i najczęściej tak czyni - rozwiązać taki związek po przez powołanie człowieka do siebie, do życia wiecznego a więc każdy związek sakrametalny może byc rozwiązany tylko po przez smierc małzonka i to wtedy, gdy sam Bóg o tym zdecyduje. Żadne opłaty nie moga byc powodem,warunkiem do udzielenia jakiegokolwiek unieważnienia związku i żaden sąd biskupi nie powinien kierowac sie takim warunkiem powodem, celem uzyskania jakichkolwiek korzyści finansowych. I mam nadzieję, że żaden biskup czy też sąd biskupi nigdy nie wydał takiego wniosku woparciu o jakies inne powody niż te określone odpowiednimi warunkami.
Niestety od iluś tam lat można zauważyć, że wielu ludzi nie szanuje sakramentu małżeństwa a liczba wpływających wniosków o unieważnienie stale rośnie, co świadczy nie tylko o samym działaniu zła aby niszczyć rodzinę, ale też o lekceważącym stosunku człowieka do świetości sakramentów. Nie wszystko można zwalić na szatana, wiele zależy bowiem od samego człowieka a tutaj te relacje z Bogiem bardzo sie pogorszyły. Jeśli człowiek sam nie zrozumie czym jest sakrament małżeństwa, jeśli nie zmieni stosunku do tak ważnej wartości, świetości to nie wiele sie zmini nawet mimo wprowadzania róznych przepisów przez Kościół. Może on wprowadzić wiele zmian, ale bez tej zmiany ludzie będą nadal szukać dziur, luk prawnych, aby wywalczyć swoje, nawet posługujac sie kłamstwem, nieuczciwością.
Ale mimo wszystko te zmiany powinny zostać wprowadzone, zmiany, które pozwolą na ograniczenie tak wielkiej liczby składanych wniosków oraz zmiany dotyczace przygotowań ludzi do zawarcia związków małżeńskich. Napewno nie powinno byc mowy o wszelkim omijaniu nauk przedmałżeńskich, także dobrym rozwiązaniem powinno być utrudnienie lub też pouczenie par o różnych wyznaniach, gdyż takie związki często upadają, gdyz sa róznice między ludźmi - katolik z niewierzącym czy wierzącym w zupełnie co innego niż katolik. To stwarza wiele problemów w małżeństwie i prędzej czy później dochodzi do nieporozumień, które prowadzą często do rozwodów.
Wracajac jeszcze do tego nadania praw przez Boga człowiekowi: Bóg dał kapłanom prawo do udzielania sakramentów, biskupi moga udzielać unieważnień, ale to wcale nie oznacza, że maja to czynić pochopnie a mam takowe wrażenie, że w wielu sytuacjach biskupi są zbyt łatwowierni i podejmują decyzje o unieważnieniu takich związków sakramentalnych.
Oby zmiany o których juz pisała prasa katolicka pomogły w ograniczeniu takich unieważnień i właściwym przygotowywaniu ludzi do zawierania związków sakramentalnych. Oczywiście może to wiązać sie tez ze zmniejszeniem zawieranych związków sakramentalnych, ale lepsze to niz kpina z sakramentu małżeństwa a ci, którzy będa chcieli zawrzeć związek małżeński będa lepiej przygotowani i bardziej świadomi tego czym ten sakrament jest, jakie ma znaczenie.